Biblioteka badawcza i Centrum Informacji Jamesa Madisona (2024)

Biblioteka badawcza i Centrum Informacji Jamesa Madisona (1)
Biblioteka badawcza i Centrum Informacji Jamesa Madisona (2)
Biblioteka>Karta Praw
Biblioteka badawcza i Centrum Informacji Jamesa Madisona (3)

Biblioteka badawcza i Centrum Informacji Jamesa Madisona (4)

Biblioteka badawcza i Centrum Informacji Jamesa Madisona (5)
Historia
Nie to mieli na myśliautorstwa Wayne’a LaPierre’a
Druga poprawka
Biblioteka badawcza i Centrum Informacji Jamesa Madisona (6)
Historia: opracowanie i ratyfikacja Karty Praw w okresie kolonialnym
Biblioteka badawcza i Centrum Informacji Jamesa Madisona (7)

Jako spadkobiercy majestatycznej historii konstytucyjnej Anglii, intelektualni i polityczni przywódcy nowych Kolonii zamierzali po prostu włączyć do swojego nowego rządu prawa i wolności Anglików, w tym dobrze ugruntowane prawo praworządnego obywatela do przestrzegania prawa i nosić broń.

Jednak zaangażowani w doprowadzenie do jednej z najbardziej radykalnych zmian politycznych w historii świata zachodniego, Ojcowie Założyciele pozostali konserwatywnymi republikanami, którzy cenili tradycję i swoje angielskie dziedzictwo – dynastie Anglów, Sasów, Piktów i Jutów; 1066 i podbój Normanów; Wielka Karta; panowanie królów normańskich, lancastryjskich, Plantagenetów, Tudorów, Stuartów i hanowerskich, wojny domowe; Przywrócenie; chwalebna rewolucja; a zwłaszcza epoka oświecenia i filozofie wigów, które zdominowały angielską myśl polityczną w ciągu stu lat poprzedzających rewolucję amerykańską.

Szanowali angielskie zwyczaje i prawo. Prezes Sądu Najwyższego Howard Taft zauważył, że:

„Twórcy naszej Konstytucji urodzili się i wychowali w atmosferze prawa zwyczajowego, myśleli i posługiwali się jego słownictwem. Znali inne formy rządów, najnowsze i starożytne, i w swoich dyskusjach wykazywali poważne studia i rozważyli wiele z nich; lecz kiedy przekształcili swoje wnioski w formę zwartego projektu prawa podstawowego, wyrazili się w kategoriach prawa zwyczajowego, pewni, że można je szybko i łatwo zrozumieć.

Ta analiza przeprowadzona przez Prezesa Sądu Najwyższego Tafta częściowo wyjaśnia zamieszanie, jakie powstało, szczególnie w tym stuleciu, w związku z interpretacją języka Drugiej Poprawki. Znaczenie takich słów, jak „milicja”, „trzymać broń”, „nosić broń”, „dyscyplina”, „dobrze regulowane” i „lud” było znaczeniem tych słów takim, jakie były używane w angielskim prawie zwyczajowym od XVI do XVIII wieku – a nie tak, jak się je dzisiaj używa. Jak dalej skomentował to prezes Sądu Najwyższego Taft:

„Języka Konstytucji nie można interpretować bezpiecznie, chyba że poprzez odniesienie do prawa zwyczajowego i instytucji brytyjskich, jakie miały miejsce w momencie formułowania i przyjmowania instrumentu”.

Thomas Jefferson, myśliciel bynajmniej nieprecyzyjny, doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Komentując, jak należy właściwie czytać Konstytucję, powiedział:

„W każdej kwestii konstrukcyjnej przenieśmy się do czasu, kiedy uchwalono Konstytucję, przypomnijmy sobie ducha debaty i zamiast zastanawiać się, jakie znaczenie można wycisnąć z tekstu lub wymyślić przeciwko niemu, dostosujmy się do prawdopodobny, który został uchwalony.”

Jednak pomimo tych wyraźnych dowodów zwolennicy kontroli broni i prohibicji próbują wycisnąć z tekstu Drugiej Poprawki znaczenie, że poprawka gwarantuje jedynie „zbiorowe” – a nie indywidualne – prawo. Twierdzą, że słowa poprawki rzekomo odnoszą się jedynie do grupy w naszym społeczeństwie, która jest „dobrze uregulowana” oraz „posiada i nosi broń”, czyli Gwardii Narodowej. Ale mylą się.

David I. Caplan, który dogłębnie zbadał tę kwestię, przedstawia następującą analizę:

„W czasach kolonialnych termin „dobrze uregulowany” oznaczał „dobrze funkcjonujący” – bo takie było wówczas znaczenie tych słów, jak pokazuje następujący fragment pierwotnego statutu Uniwersytetu Północnej Karoliny z 1789 r.: „Podczas gdy we wszystkich dobrze uregulowane rządy, niezbędnym obowiązkiem każdej legislatury jest konsultować szczęście dorastającego pokolenia Co więcej, Oxford English Dictionary definiuje „uregulowany” między innymi jako „odpowiednio zdyscyplinowany” i definiuje „dyscyplinę” między innymi jako „a” stan wyszkolony.”

Prywatne przechowywanie broni palnej i szkolenie z jej użyciem, niezależnie od formalnych zbiórek milicji, zostało zatem objęte Drugą Poprawką, aby umożliwić szkolenie sprawnych obywateli poprzez wcześniejsze zapoznanie się z funkcjonowaniem broni palnej. W ten sposób zorganizowana milicja będzie mogła dobrze funkcjonować, gdy zajdzie potrzeba zmobilizowania się i użycia w nagłych sytuacjach kryzysowych o charakterze wojskowym.

Dlatego nawet jeśli początkowe słowa Poprawki „Dobrze uregulowana milicja” zostaną w jakiś sposób zinterpretowane jako ściśle ograniczające „prawo ludu do posiadania broni”; niemniej jednak prawidłowo funkcjonująca milicja zasadniczo zakłada, że ​​poszczególnym obywatelom wolno posiadać, ćwiczyć i szkolić się w posługiwaniu się bronią palną.

Gwardii Narodowej nie można w żadnym wypadku interpretować jako całej milicji konstytucyjnej objętej Drugą Poprawką; choćby z innego powodu, fakt, że prawo zabrania gwardzistom posiadania własnej broni wojskowej. Zamiast tego ta broń palna jest własnością rządu federalnego i corocznie jest przez nią inwentaryzowana, a także jest przechowywana w zbrojowniach pod kluczem.

Mając to wstępne zrozumienie, przyjrzyjmy się, jak poprawka powstała, a następnie została ratyfikowana przez Kongres USA.

Pierwszy Kongres Kontynentalny, który zebrał się w Carpenters Hall w Filadelfii 5 września 1774 roku, był pierwszym większym zgromadzeniem politycznym kolonii amerykańskich. Kongres ten miał stać sięW rzeczywistościrząd rewolucyjny, który kierował wojną o niepodległość.

Głównym rezultatem tego pierwszego spotkania było wydanie petycji zwanej Deklaracją Praw i Skarg, będącej apelem do króla Jerzego III o przywrócenie harmonii między Wielką Brytanią a Koloniami. W tamtym czasie istniała między nimi znaczna niezgoda, głównie z powodu uchwalenia przez brytyjski parlament w marcu 1774 r. tak zwanych Ustaw niedawno udowodnione przez Boston Tea Party. Przed odroczeniem Pierwszy Kongres Kontynentalny zorganizował również drugi Kongres w Filadelfii, gdyby król nie odpowiedział przychylnie na ich petycję.

Jak się okazało, Jerzy III nie tylko nie odpowiedział przychylnie, ale rozpoczął przygotowania do wojny. W sierpniu 1775 roku wydał proklamację „o stłumieniu buntu i buntu” w koloniach i zatrudnił 20 000 najemników z Hesji, których wkrótce wysłano do Ameryki.

Drugi Kongres Kontynentalny zebrał się 10 maja 1775 roku. Delegaci na to spotkanie – w tym George Washington, Benjamin Franklin i Thomas Jefferson – zaczęli organizować kolonie do wojny. George Washington otrzymał zlecenie zorganizowania armii kontynentalnej, a Kongres sformułował przepisy dotyczące handlu zagranicznego, wyemitował papierowe pieniądze i wysłał emisariuszy za granicę, aby negocjowali z obcymi mocarstwami w sprawie pomocy finansowej, dyplomatycznej i wojskowej. Jefferson, szczególnie wspomagany przez Johna Adamsa, przygotował i Kongres przyjął Deklarację Niepodległości 4 lipca 1776 roku; a 15 listopada 1777 Kongres przygotował i przyjął Statuty Konfederacji, które zostały ratyfikowane przez trzynaście kolonii w 1781 roku.

Przez większą część tego okresu toczyły się walki zbrojne pomiędzy kolonistami a armią brytyjską i jej najemnikami. Konflikt zakończył się kapitulacją wojsk brytyjskich pod Yorktown 19 października 1781 roku.

Następnie stany uznały, że Statuty Konfederacji są wadliwe, niepraktyczne i pilnie wymagają poprawek. W związku z tym Stany wysłały delegatów na konwencję, która zebrała się w Izbie Reprezentantów w Filadelfii 25 maja 1787 r.

Na Konwencję przybyło 55 delegatów z dwunastu stanów, wszyscy wybitni politycy tamtych czasów, w tym takie luminarze jak James Madison, George Mason, Benjamin Franklin i Alexander Hamilton. (John Jay i Thomas Jefferson nie byli obecni, ponieważ przebywali na misjach dyplomatycznych za granicą, ani Patrick Henry i Samuel Adams, obaj sprzeciwiali się utworzeniu silnego rządu centralnego dla nowego narodu). Delegaci szybko zdali sobie sprawę, że wystarczy zmienić Artykuły Konfederacji nie rozwiążą problemów stojących przed Stanami i że potrzebny był nowy dokument regulujący.

Po czterech miesiącach debaty sporządzono projekt Konstytucji, podpisano ją, a następnie przesłano poszczególnym państwom do ratyfikacji, zgodnie z wymogami art. VII. Artykuł ten stanowił, że Konstytucja może wejść w życie dopiero po ratyfikacji przez co najmniej dwie trzecie państw.

W miesiącach poprzedzających i po Konwencji Konstytucyjnej, łącznie z okresem ratyfikacji trwającym do 21 czerwca 1788 r. (kiedy New Hampshire stało się dziewiątym stanem, który ją ratyfikował, spełniając wymóg ratyfikacji większości dwóch trzecich), we wszystkich krajach Unii Europejskiej toczyły się liczne debaty konstytucyjne. państw, czemu towarzyszy stały dopływ komentarzy w prasie popularnej na temat omawianych kwestii.

Nie było zaskoczeniem, że przy pracy tych wszystkich polityków stworzono dosłownie tysiące stron protokołów debat, zapisów i sugerowanych poprawek.

Czytając ich słowa, próbujemy sobie wyobrazić, jak by to było znaleźć się w ich towarzystwie i podzielić się tym, co musieli czuć. Z pewnością musieli być dumni ze swojego oszałamiającego zwycięstwa nad Brytyjczykami i pełni optymizmu co do swojej przyszłości jako wolnych ludzi w wolnym kraju. Ale jednocześnie musieli czuć się pokorni, niepewni i przestraszeni doniosłym zadaniem, które ich czekało. Zaczyna się też zdawać sobie sprawę, że choć minęło zaledwie czternaście lat, tym najbardziej zdeterminowanym mężczyznom prawdopodobnie w nozdrzach nadal unosił się zapach prochu z Lexington i Concord.

STRACH PRZED STAŁĄ ARMIĄ

Ze wszystkich potężnych wspomnień i emocji, jakie Ojcowie Założyciele wnieśli do debat konstytucyjnych, najwyraźniej żadna nie była silniejsza niż ich strach przed stałą armią. Jak zauważył David Young: „Konieczność posiadania uzbrojonej ludności, ochrona przed rozbrojeniem obywateli oraz potrzeba ochrony przed wybraną milicją i zapewnienia prawdziwej milicji, która mogłaby bronić wolności przed wszelkimi stałymi siłami, jakie mógłby wezwać rząd, były tematami przeplatającymi się przez cały okres ratyfikacji.”

Jak jednak naród miał bronić się przed agresją zewnętrzną lub wewnętrzną w przypadku braku stałej armii? Ojcowie Założyciele rozumieli, że zostanie to osiągnięte poprzez:milicja. Ale jaka milicja?

Oto typowy pogląd antyfederalistyczny, wyrażany przez Richarda Henry'ego Lee (piszącego pod pseudonimem „The Federal Farmer”):

„Milicja, jeśli jest właściwie utworzona, w rzeczywistości składa się z samego ludu i sprawia, że ​​regularne oddziały w dużej mierze stają się niepotrzebne. Uprawnienia do tworzenia i uzbrajania milicji, mianowania jej oficerów i dowodzenia jej służbami są bardzo ważne; nie powinny też w republice skonfederowanej być złożonym wyłącznie u jednego członka rządu. Po pierwsze, konstytucja powinna zapewniać prawdziwą [ ] i chronić przed wybraną milicją, zapewniając, że milicja będzie zawsze dobrze zorganizowana, uzbrojona, i zdyscyplinowany, i obejmować, zgodnie z przeszłym i powszechnym zwyczajem państw, wszystkich ludzi zdolnych do noszenia broni oraz że wszelkie przepisy zmierzające do uczynienia tej ogólnej milicji ― bezużyteczną i bezbronną poprzez utworzenie wybranych korpusów milicji lub odrębnych organów; należy unikać wojskowych, którzy nie mają stałych interesów i powiązań ze społeczeństwem. Aby zachować wolność, istotne jest, aby cały lud zawsze posiadał broń i był jednakowo nauczany, zwłaszcza w młodym wieku, jak się nią posługiwać.”

Jeśli chodzi o swobodę posiadania i noszenia broni, antyfederaliści szczególnie niepokoili się tym, że rząd centralny z czasem przekształci się i wzoruje na korpusie milicji ogólnej (tradycyjnie oznacza to wszystkich pełnosprawnych mężczyzn w wieku około 16 i 60 lat) „wybrana” milicja (mężczyźni zazwyczaj w wieku, powiedzmy, od 18 do 21 lat, którzy przeszliby lepsze szkolenie i byliby lepiej wyposażeni niż reszta ludzi).

Jeśli chodzi o antyfederalistów, taka wykwalifikowana i wyselekcjonowana milicja byłaby, pod każdym względem praktycznym, tym samym, co stała armia, której tak się obawiali i której tak nienawidzili. Mieli świadomość, że w 1783 roku George Washington, a rok później baron Von Steuben (pruski emigrant, który był generalnym inspektorem Waszyngtonu) zaproponowali „utworzenie pokoju”, które w tamtym czasie byłoby odpowiednikiem wybranej milicji ; oraz że Alexander Hamilton, jeden z czołowych federalistów, opowiadał się za wybraną milicją w The Federalist Papers nr 29. (Warto jednak zauważyć, że propozycja Hamiltona zakładała, że ​​ogół ludności będzie uzbrojony).

Ale gdyby lud nie utrzymywał stałej armii, skąd miałaby pochodzić obrona przed zbrojną agresją? Miałoby to nastąpić, w rozumieniu antyfederalistów, poprzez istnienie w każdym stanie milicji generalnej, w której skład wchodziłby każdy pełnosprawny mężczyzna w wieku od 16 do 60 lat, posiadający własną broń i amunicję oraz przeszkolony (tj. dobrze uregulowany i zdyscyplinowany) w zakresie ich użycie mogłoby odpowiedzieć na wezwanie do zgromadzenia się w obronie życia i mienia.

Don B. Kates, jeden z naszych czołowych badaczy Drugiej Poprawki, zauważa:

„‚Milicja’ to wszyscy dorośli obywatele płci męskiej, którym nie tylko pozwolono posiadać broń, ale wręcz zobowiązano ją do tego. Z niewielkimi różnicami różne kolonie nałożyły obowiązek posiadania broni i okazjonalnego gromadzenia się do musztry praktycznie każdy sprawny biały mężczyzna w wieku od pełnoletności do wyznaczonego wieku granicznego. Co więcej, obowiązek posiadania broni dotyczył każdego gospodarstwa domowego, a nie tylko tych, w których znajdują się osoby pełniące służbę w milicji, a zatem osoby starsze i marynarze , którzy byli zwolnieni ze służby w milicji, byli zobowiązani do posiadania broni na potrzeby egzekwowania prawa i obrony swoich domów.”

PRAWDZIWY KONTROWERSJI MIĘDZY FEDERALISTAMI A ANTYFEDERALISTAMI

Początkowo doszedłem do wniosku, że skład milicji wkrótce stanie się główną kwestią walki, która będzie toczyć się w okresie ratyfikacyjnym pomiędzy federalistami i antyfederalistami o to, czy nowa konstytucja powinna zawierać Kartę Praw. Wydaje się, że jest to rozsądny wniosek, zwłaszcza gdy czyta się potężną i zapadającą w pamięć retorykę antyfederalistów, taką jak przedrukowana powyżej retoryka Richarda Henry'ego Lee.

Ale szybko odkryłem, że moje pierwsze wrażenie było błędne. Wpadłem w pułapkę, w którą wpadło tak wielu ludzi, którzy błędnie zrozumieli naturę walki pomiędzy federalistami i antyfederalistami – a liczba ta obejmuje tych, którzy wierzą w „prawo zbiorowe” lub „prawo stanu” – interpretację tego, co Druga Poprawka oznacza; ci, którzy uważają, że Druga Poprawka została opracowana wyłącznie w celu zaspokojenia żądań antyfederalistów dotyczących milicji ogólnej zamiast stałej armii.

Antyfederaliści – wśród nich Richard Henry Lee, Elbridge Gerry, George Mason, Patrick Henry i Samuel Adams – byli bojowymi zwolennikami włączenia karty praw do konstytucji. Podejrzewali nadzwyczajne uprawnienia, jakie miała przyznać rządowi federalnemu konstytucja, w której brakowało karty praw, która jasno i jednoznacznie chroniłaby niektóre wolności.

Don Kates pozwolił mi lepiej zrozumieć, o co chodziło w kontrowersji między federalistami a antyfederalistami:

„Chociaż żaden z Założycielipodobało siępomysł stałej armii, większość (zdecydowana w tym Madison) uznała to za konieczne. Druga Poprawka nie była odpowiedzią na antyfederalistyczną krytykę stałej armii.WszystkoKartę Praw dodano z powodu chęci rozbrojenia tego, co Madison i inni federaliści postrzegali jako antyfederalistyczną sprzeczkę, słomiany sprzeciw wobec braku Karty praw, który miał wzbudzić strach i pasję mas, ale co mężowie stanu obu stron uznali za nieistotne. Madison właśnie napisała zbiór zasad – truizmów – w których:wszyscyw co wierzyli, a Kongres należycie przyjął ją jako Kartę Praw. Dwa z tych truizmów zebranych w jednym artykule brzmiały: że istnieje naturalne prawo do posiadania broni; i że milicja to dobra rzecz, znacznie lepsza niż stała armia, niezależnie od tego, jak bardzo jest to konieczne”.

Federaliści, których wczesnymi przywódcami oprócz Hamiltona byli John Jay, James Madison i George Washington, nie mniej bali się stałych armii niż antyfederaliści. Federaliści wierzyli jednak, że silny rząd krajowy przewidziany w Konstytucji będzie wystarczającą ochroną przed złem stałej armii i dlatego opowiadali się za jej ratyfikacją bez zmian. W rzeczywistości niektórzy federaliści oczywiście poparli dodanie karty praw, ale niestety zasady, zgodnie z którymi proponowana konstytucja została podpisana w Filadelfii, zabraniały jakichkolwiek poprawek do dokumentu przed ratyfikacją.

Sprzeciw federalistów wobec włączenia karty praw do Konstytucji zrodził się, jak wyjaśnia David E. Young, na ich przekonaniu, że „na mocy Konstytucji naród dał Kongresowi jedynie pewne określone uprawnienia. On nie ma innych uprawnień. Uprawnienia nadawane przez naród nie miały na celu naruszenia jakichkolwiek praw jednostki chronionych przez stanową Kartę Praw, w rzeczywistości uprawnienia nadawane rządowi federalnemu były odbierane rządom stanowym, gdzie ich prawa były już chronione Całkowita suma uprawnień nowego rządu federalnego i rządu stanowego byłaby dokładnie taka sama, jak suma uprawnień starego rządu i rządu stanowego, dlatego też karta praw zawarta w konstytucji federalnej nie miałaby żadnego użytecznego celu Kongres nie otrzymał żadnych uprawnień do naruszania indywidualnych praw obywateli.”

Don Kates kontynuuje ten tok myślenia:

„[Dzisiaj] obie strony współczesnej debaty na temat Drugiej Poprawki uznają, że Madison zaproponowała, a Pierwszy Kongres Federalistów przyjął Kartę Praw w odpowiedzi na antyfederalistyczną krytykę Konstytucji. W przeciwieństwie do indywidualnego prawicowego poglądu [poglądu tych, którzy wierzyć, że Druga Poprawka chroni „jednostkowe” prawo do posiadania i noszenia broni], jednakże prawicowy pogląd stanów zakłada wrogość Poprawki do części Konstytucji, którym głęboko sprzeciwiali się antyfederaliści sprzeciwiał się ratyfikacji konstytucji z dwóch bardzo różnych powodów. Jeden dotyczył głębokich podejrzeń co do konkretnych przepisów, szczególnie tych zezwalających na utworzenie stałej armii i zapewniających federalny nadzór nad milicją, antyfederaliści i wielu innych Amerykanie krytycznie odnieśli się do niezałączenia do Konstytucji karty podstawowych praw człowieka, których rząd federalny nie mógłby w żadnym wypadku naruszyć.

„Indywidualny prawicowy pogląd postrzega Drugą Poprawkę i ogólnie Kartę Praw jako odpowiedź na ten drugi rodzaj krytyki. Podczas debaty ratyfikacyjnej federaliści stanowczo zaprzeczyli, jakoby rząd federalny miał władzę naruszania wolności słowa, religia i inne podstawowe prawa – wyraźnie obejmujące prawo do broni. W tym kontekście Madison zapewnił ratyfikację poprzez swoje zobowiązanie do poparcia wprowadzenia w drodze zmiany karty gwarantującej podstawowe prawa nie należy nigdy naruszać wszystkich uzgodnień. Nie oznaczało to przyznania się do żadnej kwestii, w której federaliści i antyfederaliści nie byli zgodni, tj. sprzeciwu tych ostatnich wobec konkretnych postanowień Konstytucji. Rzeczywiście, kilka dni po ich złożeniu, Madison powiedział, że „celowo zaproponował poprawki, które nie umniejszałyby uprawnień federalnych, w tym prawa obywateli do posiadania broni”.

„Druga Poprawka była zatem odpowiedzią na dostrzegalny brak gwarancji praw jednostki, a nie, jak twierdzą zwolennicy praw stanowych, reakcją na postanowienia [pierwotnej konstytucji] dotyczące kontroli stałej armii i milicji. To drugie źródło antyrządowych poglądów -Gniew federalistów po prostu nie został uwzględniony w Drugiej Poprawce. Na pierwszy rzut oka poprawka nie uwzględnia [tych] obaw; Madison z pewnością nie postrzegała tego jako zmiany tych części Konstytucji. Poprawka nie ułagodziła antyfederalistów ; kiedy proponowana Karta Praw dotarła do Senatu, bezskutecznie próbowano zmienić lub uchylić naruszające postanowienia [oryginalnej Konstytucji].”

Wiele wskazuje na to, że na tysiącach stron postępowań opublikowanych w trakcie debat, które toczyły się w legislaturach stanowych i federalnych przed opracowaniem projektu karty praw i przez cały okres ratyfikacji, niewiele wspomina się o poszczególnych prawo do posiadania i noszenia broni. Oznacza to, myślę, że można uczciwie powiedzieć, że niezależnie od różnic zdań co do włączenia karty praw do Konstytucji, federaliści i antyfederaliści byli jednomyślni w swoim poparciu dla indywidualnego prawa do posiadania i noszenia broni. Byli także jednomyślni w przyjęciu, że „prawo ludu do posiadania broni” obejmuje indywidualne prawo do posiadania zwykłej broni osobistej w celu zbrojnej samoobrony i obrony społeczności, zwłaszcza przed włamywaczami, rabusiami i gwałcicielami.

Ten brak zrozumienia natury kontrowersji pomiędzy federalistami i antyfederalistami jest, jak sądzę, jednym z dwóch głównych powodów, dla których zwolennicy kontroli broni doszli do błędnego wniosku, że Druga Poprawka gwarantuje jedynie „zbiorowe prawo „lub „prawo państw” do posiadania i noszenia broni.

Niezależnie od zalet sprawy antyfederalistów wiemy teraz, że federaliści nie ustawali w kontrowersji i Karta Praw została dodana do Konstytucji. Kiedy 4 marca 1789 r. zebrał się pierwszy Kongres Stanów Zjednoczonych, stany zgłosiły 103 proponowane poprawki, które miały zostać uwzględnione w karcie praw. Kongres zmniejszył tę liczbę do dwunastu, a te zostały odesłane do stanów w celu ratyfikacji. Dwie poprawki nie zostały ratyfikowane, a pozostałych dziesięć, obecnie nazywanych Kartą Praw, zostało ratyfikowanych 15 grudnia 1791 r.

PRAWO DO SAMOOBRONY

Drugim głównym powodem, dla którego intencje twórców Drugiej Poprawki są dziś źle rozumiane w niektórych kręgach, jest, jak sądzę, brak docenienia, jak żywotnie ważne było dla nich prawo do posiadania broni, nie tylko ze względu na służbę w milicji, ale także DoSamoobrona.

Aby zrozumieć, jak obowiązek i prawo do samoobrony postrzegali Ojcowie Założyciele – a także ogół społeczeństwa – kolonii amerykańskich pod koniec XVIII wieku, pomocne może być przyjrzenie się niektórym realiom życia w tym czasie. Pierwszy. jak donosi David Young,

„Większość Amerykanów była przyzwyczajona do ochrony swoich praw osobistych przed naruszeniami ze strony rządu, ponieważ około dwie trzecie populacji Stanów Zjednoczonych mieszkało w stanach, w których obowiązują konstytucyjne karty praw. W większości pozostałych stanów niektóre prawa jednostki były chronione w konstytucje stanowe Uzbrojona ludność była w ten czy inny sposób gwarantowana w każdej karcie praw pierwotnych stanów [z tych siedmiu stanów – Wirginia, Maryland, Delaware, New Hampshire, Pensylwania, Karolina Północna, Massachusetts (a później Vermont, po nich). została uznana za odrębne państwo w 1791 r.) – która zdecydowała się ją sporządzić]. Przepisy te były wczesnymi protoplastami Drugiej Poprawki, gdyż to właśnie stanowe karty praw przywoływano w przypadku konieczności dodania karty praw ograniczającej prawo. rząd federalny był omawiany później podczas kontrowersji wokół ratyfikacji Konstytucji Stanów Zjednoczonych.”

Po drugie, czy to do walk granicznych z wrogami, do polowań, czy do służby w milicji, praktycznie cała populacja dorosłych mężczyzn była uzbrojona. Wiemy, że wielu Ojców Założycieli, w tym George Washington, Thomas Jefferson i George Mason, było kolekcjonerami broni. Wielu służyło w walce zbrojnej podczas Rewolucji i prawdopodobnie przyniosło broń do domu po zaprzestaniu działań wojennych; duża liczba była oczywiście myśliwymi; a niektórzy byli nawet strzelcami. Na przykład James Madison przechwalał się, że potrafi trafić mały cel z odległości 100 metrów… ale przyznał, że daleko mu do najlepszego strzelca wyborowego.

Po trzecie, nie było policji. podobnie jak w ówczesnej Anglii (która nie miała policji aż do 1829 r.), w Ameryce w okresie kolonialnym nie było policji (pierwsza amerykańska policja została zorganizowana dopiero w 1845 r.). Jak zauważa Don Kates: „Nawet wtedy [w Anglii i Ameryce] policji zakazano posiadania broni, uważając, że gdyby była potrzebna, mogłaby wezwać na pomoc uzbrojonych obywateli”. (Jak na ironię, jedyną kontrolą broni w XIX-wiecznej Anglii była polityka zabraniająca policji posiadania broni podczas pełnienia służby).

Po czwarte, Amerykanie (i ich angielscy kuzyni) byli doskonale świadomi tego, co może spotkać nieuzbrojoną ludność. Historycznym przykładem prawdopodobnie najbardziej znanym XVIII-wiecznym Anglikom i Amerykanom były prześladowania, które zepchnęły tysiące hugenotów do wybrzeży obu krajów. Jak zauważyła historyczka Barbara Tuchman:

„Wśród licznych udręk, jakie w latach dziewięćdziesiątych XVII w. spotkały [bezbronnych] hugenotów, aby zmusić ich do przejścia na katolicyzm, najbardziej okrutnymi i skutecznymi były smokady, czyli kwaterowanie smoków w rodzinach hugenotów z zachętą do zachowywania się jak tak brutalnie, jak chcieli. Notorycznie brutalni i niezdyscyplinowani, żołnierze smoków szerzyli rzeź, bijąc i rabując gospodarzy, gwałcąc kobiety, niszcząc, niszcząc i pozostawiając brud”.

Ta lekcja hugenotów została wzmocniona w Koloniach rozwiązłym i skandalicznym zachowaniem wojska wysłanego do nich przez Brytyjczyków podczas dekady protestów i zamieszek poprzedzających rewolucję.

Gazety w całych koloniach zaczęły drukować regularną serię zatytułowaną „Journal of Occurrences”, w której szczegółowo opisano zbrodnie, których rzekomo dopuściły się wojska brytyjskie w Bostonie:

„12 grudnia 1768. Pewnego wieczoru zamężna pani z tego miasta, przechodząc od jednego domu do drugiego, została schwytana przez żołnierza, który w inny sposób zachowywał się wobec niej z wielką niegrzecznością. Inną kobietę ścigał żołnierz do domu w pobliżu North End, który odważył się do niego wejść i zachował się z wielką bezczelnością.”

W rzeczywistości „w XVIII wieku przestępstwa popełniane przez angielskich żołnierzy, marynarzy i najemników z zagranicy w Koloniach były zjawiskiem ciągłym i przedmiotem ciągłego antagonizmu między Amerykanami a angielską armią, która nie chciała karać swoich ludzi ani zwrócić się do w wyniku tych doświadczeń, w anglo-amerykańskiej tradycji prawnej, jak ją rozumieli Ojcowie Założyciele [mimo że nie było policji], pojawiła się sama koncepcja upoważnienia rządu do umieszczenia sił zbrojnych pod stałą obserwacją. nad ludnością został stanowczo odrzucony jako wzór francuskiego katolickiego despotyzmu” [Tuchman].

Po piąte, nauczyli się swojego prawa z angielskiego prawa zwyczajowego, zwłaszcza z pism jednego z ich głównych mentorów, Williama Blackstone'a. Zdaniem Katesa,

„[Blackstone] umieścił prawo do broni wśród „absolutnych praw jednostki w prawie zwyczajowym” – tych praw, które uważał za chroniące Anglii wolny rząd, a Anglikom ich wolności. Jednak bez wątpienia Blackstone miał na myśli jednostki „prawo do posiadania i używania broni w celu samoobrony opisuje prawo do noszenia broni jako „w celu samozachowania i obrony”, a samoobrona jako „pierwotne prawo natury [którego nie może odebrać człowiek”. prawo społeczeństwa] – naturalne prawo do oporu i samozachowawstwa, gdy sankcje społeczeństwa i prawa okażą się niewystarczające, aby powstrzymać przemoc ucisku.

„To tło sugeruje, dlaczego Blackstone dostrzegł podtekst polityczny w prawie do broni, łącząc swoje dyskusje na ten temat z prawami o wyraźnie politycznym charakterze. Pomaga to wyjaśnić, dlaczego w Karcie Praw prawo do broni [drugiej poprawki] jest poprzedzone prawami religii, wypowiedzi, prasy i petycji [Pierwszej Poprawki], następnie gwarancja przeciwko kwaterowaniu żołnierzy [Trzeciej Poprawki], a następnie z kolei ochrona przed nieuzasadnionymi przeszukaniami i konfiskatami [ czwarta poprawka].”

Zastanów się, jak te pierwsze cztery poprawki łączą się, tworząc parasol ochrony indywidualnej. Jak podsumowuje Kates: „Nie tylko prawa te są sformułowane w zasadniczo identyczny sposób (wszystkie Pierwsze, Drugie i Czwarte Poprawki mówią o prawach «ludu»), ale ich korzenie [w angielskim prawie konstytucyjnym i zwyczajowym], a sytuacje, w których wizualizowano je jako działające, są dokładnie zidentyfikowane.”

Widzimy zatem, że w wyniku kilku potężnych wpływów – ich anglo-amerykańskiego dziedzictwa filozoficznego, wykształcenia w zakresie angielskiego prawa zwyczajowego oraz wpływu realiów życia kolonialnego na codzienne postępowanie – „[do] Założyciele i ich intelektualni przodkowie, przygotowanie się do samoobrony było imperatywem moralnym, a także koniecznością pragmatyczną”.

„W tradycji, z której wywodzi się Druga Poprawka, było nie tylko niekwestionowanym prawem, ale kluczowym elementem moralnego charakteru każdego wolnego człowieka, aby był uzbrojony i chętny do obrony swojej rodziny i społeczności przed przestępczością. Obowiązek ten obejmował zarówno jednostki, jak i działa i przyłącza się do swoich towarzyszy w polowaniu na przestępców, gdy wrzawa się wzmaga, a także do bardziej formalnie zorganizowanej posse comitatus [dosłownie władza lub władza hrabstwa] – grupa osób wezwana przez szeryfa do pomocy zachowanie spokoju publicznego.

A to prowadzi, moim zdaniem, logicznie i naturalnie, do jasnych i jednoznacznych słów Drugiej Poprawki. Ojcowie Założyciele chcieli, aby ludzie mieli prawo do posiadania broni do służby w milicji ogólnej, a także prawo do posiadania i noszenia broni dla własnej ochrony. Innymi słowy, dla ich pokolenia i wszystkich następnych pokoleń wolnych Amerykanów chcieli, aby każdy człowiek był uzbrojony.

[Powrót do góry]
Nie to mieli na myśliautorstwa Wayne’a LaPierre’a
Biblioteka badawcza i Centrum Informacji Jamesa Madisona (8)
[fragmenty zBroń, przestępczość i wolność, Wayne LaPierre (Regnery, 1994)]

„[NRA] powinien albo przedstawić, albo przyznać, że nie ma gwarancji wynikającej z Drugiej Poprawki… Jesteśmy pewni naszego wyzwania, ponieważ prawo w tej kwestii nie jest niejasne”.

R. William Ide III
Prezes Amerykańskiego Stowarzyszenia Adwokackiego
Kwiecień15, 1994

„Dobrze zorganizowana milicja, niezbędna dla bezpieczeństwa wolnego państwa, prawo narodu do posiadania i noszenia broni nie będzie naruszane.”

Druga poprawka
Konstytucja USA

Powszechnym twierdzeniem lobby przeciwnego posiadaniu broni jest to, że Ojcowie Założyciele nigdy nie mieli tego na myśliosobypowinien być uzbrojony; Onitylkoprzeznaczone, aby Druga Poprawka miała zastosowanie do amilicja,jak Gwardia Narodowa.

Ci samozwańczy interpretatorzy Konstytucji również ignorują zawarte w Drugiej Poprawce szczegółowe odniesienie do „prawa ludu”. Fakt, że „prawa ludu” pojawiają się także w czwartej, dziewiątej i dziesiątej poprawce – i że sądy wielokrotnie orzekały, że prawa te należą do jednostek i nie mają dla nich większego znaczenia. Wycofują się do ich standardową opłatę, której Ojcowie Założyciele nigdy nie zamierzali aby ludzie mieli prawo do posiadania i noszenia broni.

Nawet przypadkowa lektura dzieł naszego Ojca Założyciela udowodniłaby, że wrogowie Drugiej Poprawki się mylą. Tomy artykułów, broszur, przemówień i dokumenty, które położyły podwaliny pod Kartę Praw, jasno definiują cel założycieli, w tym to, co zamierzali w Drugiej Poprawce.

W Ameryce przedrewolucyjnej zagrożenia stwarzane przez stałą armię brytyjską były bardzo widoczne w umysłach kolonistów. Opór był powszechny. W odpowiedzi na sprzeciw Brytyjczycy zwiększyli swoją obecność wojskową. Dwa lata później, w 1770 r., na ulicach Bostonu zastrzelono nieuzbrojonych obywateli w ramach tak zwanej masakry bostońskiej.

Masakra bostońska była zapalnikiem, który podpalił beczkę prochu w debacie na temat prawa ludzi do wolności być uzbrojonym. Jak na ironię, koloniści faktycznie mieli prawo do posiadania broni na mocy angielskiego prawa zwyczajowego. John Adams, pełniący wówczas funkcję obrońcy jeden z brytyjskich żołnierzy biorących udział w strzelaninie przyznał to w swoim pierwszym przemówieniu:

Tutaj każdy osoba prywatna ma prawo się uzbroić i na mocy tego uprawnienia nie przeczę, że mieszkańcy mieli prawo do uzbrojenia się w tym razem w ich obronie, a nie w ataku....

Gdy ówczesne sądy potwierdziły prawo kolonistów do posiadania i noszenia broni, brytyjscy prześladowcy znaleźli się między przysłowiową „skałą a twardym miejscem”. Od tego momentu tłumienie sprzeciwu będzie oznaczać odmowę podstawowego prawa przysługującego wszystkim obywatelom Wielkiej Brytanii.

Niemniej jednak, Brytyjczycy poszli drogą, która mogła doprowadzić jedynie do rewolucji. Brytyjczycy nie tylko wzmocnili swój militarny uścisk w Bostonie, ale wprowadzili program konfiskaty broni. Obywatele mogli opuścić miasto jedynie po „złożeniu broni u własnych sędziów”.

Brytyjska konfiskata broni skupiła uwagę naszych Ojców Założycieli na zagrożeniach, jakie stwarza stała armia kwaterująca wśród ludu oraz na konieczności posiadania uzbrojonego obywatela, aby zapobiec tyranii takiej siły okupacyjnej.

Bez wątpienia zainspirowany konfiskatami broni w Bostonie, George Mason, późniejszy współautor Drugiej Poprawki, napisał w swoim planie milicji hrabstwa Fairfax:

... Dobrze zorganizowana milicja, złożona z dżentelmenów, wolnych posiadaczy i innych wolnych ludzi, była konieczna, aby chronić nasze starożytne prawa i wolność przed stałą armią ... I każdy z nas, odpowiednio w swoim imieniu, obiecuje i angażuje się utrzymywać dobry zamek ogniowy w odpowiednim porządku i zaopatrzyć się tak szybko, jak to możliwe, i zawsze trzymać przy sobie jeden funt prochu, cztery funty ołowiu, jeden tuzin krzemień pistoletowych i parę form do pocisków z kartuszem Pudełko, czyli róg prochowy i worek na piłki.

Lobby przeciwne posiadaniu broni poświęca znaczną energię intelektualną definicji „milicji”, jaka pojawia się w pismach Masona. Jednakże Mason dokonał bardzo wyraźnego rozróżnienia pomiędzy „stała armią”, taką jak jednostka straży, a „milicją” złożoną z prywatnych obywateli. Niemniej jednak przeciwnicy artylerii twierdzą, że milicja odnosi się do gwardii narodowej, a nie do ogółu obywateli. Aby jednak rozwiać wszelkie wątpliwości, Mason jasno przedstawił swoją tezę w innych pismach, na przykład kiedy powiedział: „Rozbrojenie ludu [jest] najlepszym i najskuteczniejszym sposobem zniewolenia go”.

Do opinii Masona dołączył się Samuel Adams, który upomniał niespokojnych kolonistów, że:

... Stacjonowanie wśród nich armii, nad którą nie mają kontroli, jest zawsze niebezpieczne dla wolności ludu... Milicja składa się z wolnych obywateli. Nie ma zatem niebezpieczeństwa, że ​​wykorzystają swoją władzę do zniszczenia swoich własnych praw lub dopuszczą do tego, aby inni najechali je.

W tym fragmencie Samuel Adams dokładniej wyjaśnił sposób myślenia Masona na temat władzy rządu w stosunku do uzbrojonego obywatela: prawa są święte, gdy beneficjentom tych praw powierzono ich przechowaniei mieć na to środki.

Nasi Ojcowie Założyciele jasno rozumieli, że po uzbrojeniu Amerykanie będą bronić swoich wolności ostatni oddech. Nigdzie ta koncepcja nie była bardziej widoczna niż w przemówieniu Patricka Henry’ego „Daj mi wolność albo daj mi śmierć”. Kontekst tego przemówienia – znaczenie uzbrojonej ludności – został niestety zagubiony w dzisiejszym „politycznie poprawnym” klimacie przeciwnym posiadaniu broni. Jednak słowa Henry'ego są tam obecne bronić kwestionowanej Drugiej Poprawki. Mówiąc o rewolucji, Henryk głosił:

Mówią nam, że jesteśmy słabi, że nie potrafimy sobie poradzić z tak groźnym przeciwnikiem. Ale kiedy będziemy silniejsi? ... Będzie stanie się to wtedy, gdy zostaniemy całkowicie rozbrojeni i gdy w każdym domu będzie stacjonować brytyjska straż? ... Trzy miliony ludzi uzbrojonych w świętą sprawę wolności ... są niepokonane jakąkolwiek siłą, którą nasz wróg może wysłać przeciwko nam.

Patrick Henry nie tylko wydał to ostrzeżenie, ale także zastosował się do niego. Po brytyjskiej próbie przejęcia broni i amunicję w Bostonie oraz późniejszą historyczną potyczkę pod Lexington Brytyjczycy przejęli proch strzelniczy w Williamsburgu w Wirginii. Niezależna Milicja w Hanowerze, dowodzona przez Patricka Henry'ego, nie była w stanie odbić proszek, ale zmusili Brytyjczyków do zapłacenia odszkodowania. W tym momencie brytyjska odmowa prawa kolonistów do posiadania i noszenia broni stała się siłą napędową zbrojnego oporu.

To podstawowe prawo – znaczenie zdolności Amerykanina do obrony swoich wolności – stało się głównym argumentem naszych Ojców Założycieli na rzecz niepodległości. Po „strzałach słyszanych na całym świecie” w Lexington Thomas Jefferson zapisał następujące słowa w Konstytucji Wirginii z 1776 r.: „...Żaden wolny człowiek nie będzie pozbawiony prawa do używania broni na swoim własnym terytorium”.

Nigdzie przemyślenia Jeffersona na temat praw i władzy obywateli nie są bardziej wyraźne niż w Deklaracji Niepodległości, do której napisania miał taką rękę: „Rządy są ustanawiane wśród ludzi i czerpią swoją sprawiedliwą władzę ze zgody rządzonych. jakakolwiek forma rządu stanie się destrukcyjna dla tych celów, lud ma prawo go zmienić lub obalić”.

Z pewnością Jefferson i jego współautorzy Deklaracji woleli pokojowe zmiany w rządzie. Ale te cztery słowa – „prawo ludu” – stwierdzają prostym językiem, że naród ma prawo, musi mieć prawo do podjęcia wszelkich niezbędnych środków, w tym użycia siły, w celu obalenia represyjnego rządu.

Jefferson nie był sam, który wzywał do broni. Henry, Adams i Waszyngton – wszyscy wzywali kolonistów do uzbrojenia się. Apel został skierowany do wszystkich Amerykanów, nie tylko właścicieli ziemskich i ludzi wolnych. Thomas Paine, znany ze swojego traktatu,Zdrowy rozsądek, w swojej broszurze nawoływał religijnych pacyfistów do chwycenia za brońMyśli o Wojna obronna:

... Równowaga sił jest skalą pokoju. Ta sama równowaga zostałaby zachowana, gdyby cały świat nie był pozbawiony broni, gdyż wszyscy byliby jednakowi; ale ponieważ niektórzy tego nie zrobią, inni nie odważą się ich odłożyć… Straszliwe zgorszenie nastąpiłoby, gdyby połowa świata została pozbawiona możliwości ich użycia… słabi staną się ofiarą silnych.

Jednak w przypadku rewolucji amerykańskiej to silni stali się ofiarą słabych. Rzeczywiście, doświadczeni żołnierze brytyjscy byli oblężeni przez uzbrojonych i zdecydowanych obywateli kolonii.

Nasi Ojcowie Założyciele nie tracili czasu, przypisując to zwycięstwo prawu ludzi do posiadania i noszenia broni. James Madison, ojciec Drugiej Poprawki, pogratulował swoim rodakom:

Amerykanie [mają] prawo i przewagę posiadania broni – w przeciwieństwie do obywateli innych krajów, których rządy boją się ufać ludziom posiadającym broń.

Rzeczywiście, to prezydent George Washington nalegał, aby pierwszy Kongres przyjął ustawę włączającą wszystkich dorosłych mężczyzn do milicji ogólnej. Ojciec naszego kraju nalegał dalej, że „wolny naród powinien być nie tylko uzbrojony, ale i zdyscyplinowany”.

Nastroje Waszyngtonu na temat milicji i tego, kogo należy zaliczyć do milicji w powstających Stanach Zjednoczonych, powtórzył George Mason podczas debaty na temat ratyfikacji konstytucji przed Zgromadzeniem Wirginii: „Pytam, proszę pana, czym jest milicja? To cały naród, z wyjątkiem kilku urzędników publicznych”.

„Z wyjątkiem kilku urzędników publicznych”. Tymi sześcioma słowami George Mason wyraził swoje głęboko zakorzenione przekonanie, że indywidualny uzbrojony obywatel jest kluczem do ochrony przed nadużyciami rządu i w obronie wolności.

James Madison rozwinął tę kwestię wDokument Federalistys, nr 46, w którym bagatelizował groźbę przejęcia władzy przez armię federalną, gdyż takiemu posunięciu sprzeciwiałaby się „półmilionowa milicja”.

W 1790 r., ponieważ populacja Stanów Zjednoczonych wynosiła około 800 000, Madison nie mówiła o rezerwach państwowych. Przez milicję Madison miał oczywiście na myśli każdego sprawnego mężczyznę zdolnego do noszenia broni. Takie było niewątpliwie również znaczenie słowa „milicja”, kiedy pisano Drugą Poprawkę.

Federaliści w całym kraju powtórzyli naleganie naszych Ojców Założycieli, aby prawo do posiadania i noszenia broni stało się częścią Konstytucji. W broszurze opowiadającej się za ratyfikacją konstytucji w Pensylwanii patriota i mąż stanu Noah Webster oświadczył:

Zanim stała armia będzie mogła rządzić, naród musi zostać rozbrojony; jak ma to miejsce w prawie każdym królestwie w Europie. Najwyższa władza w Ameryce nie może mieczem narzucać niesprawiedliwych praw, ponieważ cały naród jest uzbrojony i stanowi siłę przewyższającą jakąkolwiek grupę regularnych żołnierzy, którą można zgromadzić pod jakimkolwiek pozorem w Stanach Zjednoczonych.

Nasi Ojcowie Założyciele nie tylko skupili swoją debatę na prawie ludzi do posiadania i noszenia broni, ale także poświęcili sporo energii, aby ostrzec przyszłe pokolenia, że ​​walka w obronie tych wolności będzie miała pierwszeństwo przed wszystkimi innymi działaniami.

To Patrick Henry na konwencji w Wirginii w sprawie ratyfikacji konstytucji wyraził potrzebę ochrony praw uzbrojonego obywatela.

Strzeż z zazdrością wolności publicznej. Podejrzewaj każdego, kto zbliży się do tego klejnotu. Niestety nic go nie uratuje poza wręcz siłą. Ilekroć oddasz tę siłę, zostaniesz zaminowany.

I James Madison w NationalGazeta, styczeń19, 1792:

Wolność i porządek nigdy nie będą całkowicie bezpieczne, dopóki naruszenie postanowień Konstytucji któregokolwiek z nich nie będzie odczuwalne z taką samą ostrością, z jaką budzi się uraza inwazji na najdroższe prawa.

Niestety, dzisiaj ma miejsce inwazja na nasze najdroższe prawa. W chwili oddawania tej książki do druku szesnaście ustaw zakazujących posiadania broni trafiło do Kongresu Stanów Zjednoczonych, a setki kolejnych do organów ustawodawczych stanowych i rad miejskich. Politycy w imię walki z przestępczością atakują święte konstytucyjne prawa praworządnych obywateli amerykańskich. Dziś ignorowanie Ojców Założycieli i ich wyraźnych zamiarów jest politycznie poprawne. Ze względów politycznych lobby przeciwne posiadaniu broni, media przeciwne posiadaniu broni i politycy przeciwni posiadaniu broni, w tym [były] prezydent [Clinton], przekręcili, poplątali i na nowo zinterpretowali swoje słowa. Przeciwnicy artylerii dobrze by zrobili, gdyby zwrócili uwagę na słowa Benjamina Franklina:

Ci, którzy potrafią zrezygnować z podstawowej wolności, aby kupić trochę tymczasowego bezpieczeństwa, nie zasługują na żadne z nich wolność, a nie bezpieczeństwo.

Niestety, dużą część tej tragedii – bezmyślne lekceważenie naszych podstawowych wolności – można zwalić na głowę Amerykanów, którzy nie podjęli działań w celu ochrony swoich wolności. Cytując C.S. Lewisa: „Śmiejemy się z honoru i jesteśmy zszokowani, gdy znajdujemy wśród nas zdrajców”.

Każdy Amerykanin musi stawić się w obronie swoich wolności. Musimy odpowiedzieć słowo po słowie na zaciekłe ataki, które wypływają z ekranów telewizorów i stron gazet w całym kraju. Musimy w ramach protestu uczestniczyć w zebraniach miejskich i pociągać do odpowiedzialności wybranych urzędników. Nie możemy pozwolić im na błędną interpretację dyrektyw naszych Ojców Założycieli. Wtedy i tylko wtedy wolność będzie bezpieczna dla przyszłych pokoleń.

Jak mówi Dwight D. Eisenhower: „Wolność ma swoje życie w sercach, działaniach, duchu ludzi, dlatego należy na nią codziennie zdobywać i odświeżać – w przeciwnym razie niczym kwiat wycięty z życiodajnych korzeni zwiędnie i umrze .”

Prawo narodu do posiadania i noszenia broni

Felietonista Don Shoemaker odrzuca jako „idiotyzm” przekonanie, że Druga Poprawka uniemożliwia rządowi wprowadzenie zakazu posiadania broni.

Leonard Larsen z Scripps-Howard News Service twierdzi, że „tylko głupcy i propagandziści z NRA… bronią się przed kontrolą broni na gruncie konstytucyjnym”.

Taka retoryka, w tym sugestia, że ​​konstytucyjne prawo do posiadania i noszenia broni przysługuje wyłącznie milicji państwowej i Gwardii Narodowej, jest powszechnie słyszana w medialnej kampanii przeciwko posiadaniu broni.

Niektórzy felietoniści są jednak skłonni przyznać, że ich poglądy na temat Drugiej Poprawki nie są zgodne ze wiedzą naukową w tej kwestii. W kolumnie wPoczta Waszyngtońska,21 marca 1991 roku George Will napisał w sprawie Sanforda LevinsonaDziennik prawniczy Yaleartykuł „Kłopotliwa druga poprawka”:

Krajowe Stowarzyszenie Strzeleckie być może ma rację i z pewnością jest wiarygodne w swojej „mocnej” interpretacji Drugiej Poprawki dotyczącej ochrony prywatnego posiadania broni. Dlatego zwolennicy kontroli broni, którzy chcą pogodzić swoje preferencje polityczne z Konstytucją, powinni zdecydowanie stawić czoła konieczności dekonstytucjonalizacji tematu poprzez uchylenie wstydliwej poprawki.

Prawnik i działacz przeciwny posiadaniu broni Michael Kinsley, współgospodarz programu „Crossfire” w CNN i były redaktor naczelnyNowa Republika,regularnie wzywa do kontroli broni i dumnie jest członkiem Handgun Control, Inc. Jednak w artykule opublikowanym w czasopiśmie „Handgun Control”Poczta Waszyngtońska, 8 stycznia 1990, Kinsley napisał:

Niestety istnieje Druga Poprawka do Konstytucji.

Celem gwarancji wolności słowa zawartej w Pierwszej Poprawce była całkiem jasna ochrona dyskursu politycznego. Liberałowie odrzucają jednak pogląd, że wolność słowa ogranicza się zatem do tematów politycznych, nawet szeroko rozumianych. Co prawda cel ten nie jest zapisany w samej nowelizacji. Po co jednak wyciągać wniosek, że szeroko pojęta konstytucyjna wolność („prawo ludu do posiadania i noszenia broni”) jest wąsko ograniczona ze względu na swój określony cel, chyba że próbuje się to wyjaśnić? MójNowa Republikakolega Mickey Kaus tak twierdzigdyby liberałowie zinterpretowali Drugą Poprawkęsposóbinterpretują resztę Karty Praw, niektórzy profesorowie prawa argumentowaliby, że posiadanie broni jest obowiązkowe. [Podkreślenie dodane.]

Pomimo sporadycznego przyznania, że ​​Druga Poprawka oznacza to, co mówi, wielu publicystów, nie rozumiejąc korzeni Konstytucji lub nie rozumiejąc jej wcale, spieszy się z przyjęciem poglądu, który praktycznie nie znajduje poparcia wśród wysokiej rangi badaczy konstytucji.

Jak wynika z artykułu wEncyklopedia amerykańskiej konstytucjipodsumowując literaturę dotyczącą Drugiej Poprawki z 1986 r., z trzydziestu sześciu artykułów z przeglądu prawa opublikowanych od 1980 r., tylko cztery popierają stanowisko przeciwne posiadaniu broni, a trzydzieści dwa artykuły popierają indywidualne, prawicowe stanowisko opowiadane przez Krajowe Stowarzyszenie Strzeleckie.

Do poszczególnych autorów praw zaliczają się czołowi badacze konstytucji, którzy i którzy nie posiadają broni"nigdy nie spodziewałem się ani nie chciałem takich dowodów zmiażdżyć stanowisko przeciwne posiadaniu broni.”

Profesor Sanford Levinson z Wydziału Prawa Uniwersytetu Teksasu, współautor standardowego tekstu szkoły prawniczej na temat Konstytucji,Procesy podejmowania decyzji konstytucyjnych, jest niezłomnym zwolennikiem ACLU. W swoim 1989 rDziennik prawniczy Yaleartykuł, cytowany przez George'a Willa,Profesor Levinson przyznaje, że jest zawstydzony, że musi wyciągnąć taki wniosek na podstawie swoich badań prywatne posiadanie broni nie może być zakazane – musiał mieć nadzieję, że znajdzie coś przeciwnego.

Podobnie jak Levinson, profesor prawa Yale Akhil Amar, profesor wizytujący prawa konstytucyjnego na Uniwersytecie Columbia, cieszy się dużym uznaniem liberalni badacze konstytucji. Jednak Amar podważa słuszną teorię państw przeciwnych posiadaniu broni, podkreślając raz po raz, że Druga Poprawka gwarantuje the prawo do broni dla „ludu”, nie "Stany":

[Kiedy] Konstytucja oznacza „stany”, to tak mówi. Ostateczne prawo do posiadania i noszenia broni należy do „ludu”, a nie „państw”… Zatem „ludzie” w istocie Drugiej Poprawki [są] obywatelami – tymi samymi „My ludzie" którzy „wyznaczają i ustanawiają” Konstytucję i których prawo do zgromadzeń… [jest] sednem Pierwszej Poprawki… Obecnie dość powszechne jest luźne mówienie o Gwardii Narodowej jako o „milicji stanowej”; ale [kiedy napisano Drugą Poprawkę] „milicja” odnosiła się do wszystkich obywateli zdolnych do noszenia broni. [Zatem] „milicja” jest tożsama z „ludem”.

Czy ci wybitni badacze konstytucji są „głupiami i propagandystami NRA”? Aktywista Michael Kinsley tak nie uważa.

Po zapoznaniu się z AArtykuł przeglądowy dotyczący prawa stanu Michiganautorstwa profesora Dona Katesa, Kinsley napisał w artykule z 8 lutego 1990 r.Poczta Waszyngtońska:

Jeśli nadejdzie odpowiedź, oznacza to, że kontrolerzy [broni] jej nie zrobili… Ustalając, że całkowity zakaz posiadania broni krótkiej byłby [niekonstytucyjny], Kates budujeniepokojącodobra sprawa.

Kinsley jest zmartwiony, ponieważ „całkowitego zakazu posiadania broni krótkiej”, najlepiej całej broni, jest dokładnie tym, czego chce. Jego artykuł kończy się następująco:

Tyrady dotyczące broni nie są przekonujące (przynajmniej dla mnie), jeśli chodzi o próby argumentowania, że ​​indywidualne prawo do noszenia broni jest nadal tak samo istotne dla wolności, jak było w 1792 roku.Ale prawica nadal istnieje. [Podkreślenie dodane.]

Dwóch głównych autorów badań konstytucyjnych to neutralni historycy, którzy nie są osobiście zainteresowani debatą na temat kontroli broni. Jednym z nich jest profesor Joyce Malcolm, historyk polityki, której prace na temat angielskiego i amerykańskiego pochodzenia prawa do broni zostały sfinansowane przez American Bar Foundation, Harvard Law School i National Endowment for the Humanities. WDo zachowaniaIBear Arms: Początki Anglo-amerykański Prawidłowy(Harvard University Press, 1994), profesor Malcolm pisze:

Druga Poprawka miała osiągnąć dwa odrębne cele… Po pierwsze, miała to osiągnąćgwarantują jednostce prawo do posiadania broni do samoobrony i samozachowawstwa.... Jest ona własnością prywatnąbroń [podkreślenie dodane] miała służyć także szerszemu celowi [służbie milicji]… i to połączenie tych dwóch celów spowodowało najwięcej zamieszania. Zwyczajowa amerykańska milicja wymagała uzbrojonego społeczeństwa… milicja [będąca] ciałem ludu. Argument, że dzisiejsi Gwardia Narodowa, członkowie wybranej milicji, stanowiliby tzwtylko[podkreśl jej] osoby uprawnione do posiadania i noszenia broni nie mają podstaw historycznych.

Profesor Robert Shalhope, historyk intelektualny nie posiadający broni, którego zainteresowania obejmują filozofię Ojców Założycieli, zgadza się z tym. W wydaniu z 1982 rDziennik historii Ameryki, profesor Shalhope pisze:

Kiedy James Madison i jego współpracownicy pisali projekt Karty Praw, „mocno wierzyli w dwie odrębne zasady: (1)Jednostki miały prawo do posiadania broni do obrony siebie i swojej własności;oraz (2) państwa zachowały prawo do utrzymywania milicjiskłada się z tych indywidualnie uzbrojonych obywatelizen. Najwyraźniej ci ludzie wierzyli, że od tego zależy utrwalenie ducha i charakteru republikańskiego w ich społeczeństwieposiadanie broni przez człowieka wolnegojak również jego zdolność i chęć do obronyobaj siebieIjego społeczeństwo.[Podkreślenie dodane.]

Jak to ujął profesor Kates: „Badania historyczne pokazują, że nasi Ojcowie Założyciele wyeliminowali NRA z NRA”.

Thomas Paine wierzył, że byłoby lepiej, gdyby „cały świat odłożył [broń] na bok… i załatwił sprawy w drodze negocjacji” – „ale jeśli nie będzie całej woli, sprawa się zakończy, a ja chwytam za muszkiet i dziękuję Niebiosom, że ma oddaj to w moją moc.”

Paine wyraźnie wątpił w możliwość rozbrojenia przestępców i uważał za ważne, aby przyzwoici ludzie byli przeciwko nim uzbrojeni:

Pokojowa część ludzkości będzie nieustannie najeżdżana przez podłych i porzucona, podczas gdy oni będą zaniedbywani the środki samoobrony..... [Słabość] wabi bandyta [ale] ramiona jak prawa zniechęcają izachowajnajeźdźca i grabieżca pełen podziwu i utrzymujący porządek na świecie.... Straszliwe zgorszenie nastąpiłoby, gdyby [dobrzy] zostali pozbawieni możliwości ich użycia... [i] słabi staną się ofiarą silnych.

Lub, mówiąc prościej, przestępcy wolą nieuzbrojone ofiary. Rozważmy podobne poglądy wielkiego osiemnastowiecznego włoskiego kryminologa Cesare Beccaria, które można opisać jako starszą wersję dzisiejszego sloganu: „kiedy broń zostanie zakazana, tylko wyjęci spod prawa będą ją mieli”.

Thomas Jefferson przetłumaczył następujący tekst z włoskiego Beccaria i mozolnie przepisał go odręcznie do swojej osobistej kompilacji wspaniałych cytatów:

Fałszywa jest koncepcja użyteczności, która poświęca tysiąc rzeczywistych korzyści w zamian za jedną wyimaginowaną lub błahą niedogodność; który zabrałby ludziom ogień, ponieważ płonie, i wodę, ponieważ można w nim utonąć; który nie ma lekarstwa na zło, z wyjątkiem zniszczenia. Prawa zabraniające noszenia broni są tego rodzaju prawami. Rozbrajają tylko tych, którzy nie są skłonni ani zdeterminowani do popełniania przestępstw. Czy można przypuszczać, że ci, którzy mają odwagę pogwałcić najświętsze prawa ludzkości, najważniejsze prawa kodeksu, będą szanować te mniej ważne i arbitralne, które można łamać bezkarnie i bezkarnie, a których rygorystycznie przestrzegać położyłby kres wolności osobistej – tak drogiej ludziom, tak drogiej oświeconemu prawodawcy – i naraziłby niewinne osoby na wszelkie udręki, jakie powinna cierpieć sama jakość? Takie prawa pogarszają sytuację napadniętych i poprawiają sytuację napastników; służą raczej zachęcaniu niż zapobieganiu zabójstwom, gdyż nieuzbrojonego człowieka można zaatakować z większą pewnością niż uzbrojonego. Należy je określić jako prawa nie prewencyjne, ale zastraszające przestępstwa, utworzone na skutek burzliwego wrażenia kilku pojedynczych faktów, a nie na podstawie rozważnego rozważenia niedogodności i korzyści dekretu powszechnego.

Założyciele zgodzili się jednomyślnie. „Wielkim celem” – zagrzmiał antyfederalista Patrick Henry – „jest to, aby każdy człowiek był uzbrojony”. James Madison, federalistyczny autor Karty Praw, piętnował tyranów za to, że „boją się zaufać ludziom posiadającym broń” i wychwalał „przewagę posiadania broni, jaką posiadają Amerykanie nad narodami niemal każdego innego narodu”.

Antyfederaliści poparli Kartę Praw Madison, twierdząc, że jest to ich własny pomysł. Scharakteryzowali Drugą Poprawkę jako zwykłe przeredagowanie propozycji Sama Adamsa, „aby Konstytucja [federalna] nigdy nie była interpretowana w sposób uniemożliwiający ludziom, którzy są pokojowo nastawionymi obywatelami, przestrzeganieich własnybroń.” Analiza federalistyczna wykazała, że ​​poprawka potwierdziła obywatelom „ich prywatną broń”.

Ograniczenia prawa do broni

Czy istnieją jakieś ograniczenia dotyczące rodzajów broni, które gwarantuje Druga Poprawka, lub rodzajów osób, które chroni?

Ani przestępcy, ani dzieci poniżej osiemnastego roku życia, oczywiście, nie mają prawa do posiadania broni – tak samo jak nie mają prawa do głosowania. Ograniczenie to opiera się na solidnych podstawach historycznych. Co więcej, Krajowe Stowarzyszenie Strzeleckie od ponad siedemdziesięciu lat wspiera przepisy zabraniające posiadania broni osobom skazanym za przestępstwa z użyciem przemocy. Z tego samego powodu NRA od dziesięcioleci wspiera i pomaga w ustanawianiu surowych kar, aby osoby nadużywające broni trzymały się w więzieniach tam, gdzie im się należy. NRA był jednym z pierwszych i najsilniejszych zwolenników przepisów „Trzy strajki i wylatujesz”, które wsadzałyby do więzienia recydywistów stosujących przemocna stałe.

Jednak zwolennicy praw jednostek oskarżają NRA o twierdzenie, że Druga Poprawka gwarantuje broń wszystkim, w tym przestępcom, i wszelką broń, w tym broń wojenną, taką jak bazooki i bomby. Coś takiego nigdy nie miało miejsca i nie ma powodu, aby ktokolwiek sądził, że jest inaczej – fakty są dostępne dla wszystkich. Wybitny badacz konstytucji, profesor Stephen Halbrook, podsumował to następująco:

„Działa artyleryjskie, czołgi, urządzenia nuklearne i inne ciężkie rozporządzenia” – powiedział – „nie podlegają ochronie konstytucyjnej” broni, do posiadania której cywile mają prawo posiadać na mocy Drugiej Poprawki; nie są też „granatami, bombami, bazookami i innymi urządzeniami… które nigdy nie były powszechnie posiadane do samoobrony…”

Jednak prawo do broni chroni zwykłą broń ręczną, strzelby i strzelby – w tym „broń szturmową”. Rzeczywiście „broń szturmowa” to po prostu zwykła półautomatyczna broń palna, taka, która istnieje w tym kraju od ponad wieku. Strzelają nie szybciej niż rewolwery, karabiny pompowe i strzelby. Jak zauważa profesor prawa Rutgers Robert Cottrol:

Argumentowano, że „broń szturmowa” jest znacznie bardziej zabójcza niż broń z XVIII wieku. W rzeczywistości nowoczesna technologia medyczna sprawia, że ​​są one znacznie mniej śmiercionośne niż garłacze w XVIII wiekutWiek. (W rzeczywistości „broń szturmowa” jest mniej zabójcza i znacznie rzadziej używana w przestępstwach niż zwykła strzelba lub strzelba myśliwska.)

Profesorowie Cottrol i Don Kates zgadzają się, że gdyby liczne zmiany warunków od 1792 r., kiedy uchwalono Drugą Poprawkę, mogły usprawiedliwiać jej ignorowanie, zagrożone byłyby również inne prawa chronione Kartą Praw: „zmieniające się czasy wpływają na wiele praw konstytucyjnych, nie tylko na prawo do broni.”

Weźmy na przykład radio, telewizję i kino. Nie istniały one, gdy pisano Kartę Praw, a jednak wszystkie trzy są obecnie objęte klauzulami dotyczącymi wolności słowa i prasy. Sąd Najwyższy egzekwuje to stanowisko. Stanowczo broniliśmy praw mediów wynikających z Pierwszej Poprawki, chociaż powszechnie przyjmuje się, że mogą one wywierać znacznie większy wpływ niż książka czy gazeta, a nawet skłaniać niektóre podatne na sugestie osoby do popełniania aktów przemocy.

Z tego samego powodu sensacyjny zasięg sieci krajowej może szerzyć nowe przestępstwa. Kradzieże samochodów, początkowo ograniczone do stanu Michigan, rozprzestrzeniły się w całym kraju, gdy inni przestępcy podchwycili ten pomysł. Wolność prasy w naszych czasach nowożytnych ma wiele innych wad, ale w dalszym ciągu rozszerzamy naszą konstytucyjną ochronę wolności prasy, aby objąć nowe formy rozpowszechniania wiadomości i opinii.

Cytując profesorów Cottrola i Katesa:

Jeśli Karta Praw ma obowiązywać dalej, musimy stosować jej ducha nawet w przypadku zmiany warunków. Oto sedno kontrowersji wokół Drugiej Poprawki: współcześni intelektualiści, którzy mają tendencję do postrzegania samoobrony jako barbarzyństwa – pogląd, że rząd powinien mieć monopol na broń, a ochrona ludzi jest od niego zależna, mają trudności z zaakceptowaniem diametralnie odmiennych poglądów Założycieli.

Trybunał Warrena miał to do powiedzenia, gdy jego decyzje potwierdzające przywilej zapobiegania samooskarżaniu zostały zaatakowane jako niezgodne z potrzebą rządu w zakresie wykrywania współczesnych przestępców i wywrotowców:

Jeśli uważa się, że przywilej ten jest przestarzały w warunkach współczesnej epoki, wówczas należy go [poprawić] usunąć z Konstytucji, a nie) ograniczyć go poprzez subtelne ingerencje opinii sądowej. [Ulmann, Stany Zjednoczone, 350 U.S. 422, 427-8 (1956)]

Czy uzbrojony naród może przeciwstawić się tyranii?

Ci, którzy twierdzą, żetylkoCelem prawa do broni jest umożliwienie obywatelom przeciwstawienia się wojskowemu przejęciu naszego rządu. Czasami argumentują, że Druga Poprawka jest przestarzała, ponieważ ludność uzbrojona jedynie w broń strzelecką nie jest w stanie pokonać nowoczesnej armii. To podwójnie błędne. Nawet jeśli obalenie tyranii było jedynym celem poprawki, twierdzenie, że uzbrojona ludność nie jest w stanie skutecznie przeciwstawić się atakowi, wywodzi się z niepotwierdzonej teorii.

Wiek XX dostarczażadnego przykładuzdeterminowanej ludności mającej dostęp do broni strzeleckiej, która została pokonana przez nowoczesną armię. Rosjanie przegrali w Afganistanie, Stany Zjednoczone przegrali w Wietnamie, a Francuzi przegrali w Indochinach. W każdym przypadku to słabo uzbrojona ludność pokonała „nowoczesną” armię. W Chinach, Kubie i Nikaragui uznani przywódcy, Czang Kaj-szek, Battista i Somoza przegrali. Współczesne narody, takie jak Algieria, Angola, Irlandia, Izrael, Mozambik i Zimbabwe, istnieją tylko dlatego, że wojna partyzancka może zatriumfować nad nowoczesnymi armiami. Chociaż możemy nie aprobować wszystkich powstałych w ten sposób rządów, każdy z tych triumfów mówi prostą prawdę: zdeterminowany naród, który ma środki na utrzymanie długotrwałej wojny przeciwko nowoczesnej armii, może ją zatrzymać, wywracając do góry nogami główne części armii lub pokonując sami lub przy pomocy głównej broni dostarczonej przez siły zewnętrzne.

Założyciele mają na celu zagwarantowanie prawa dozachować inoszenia broni nie miało jedynie na celu obalenia tyranów. Postrzegali prawo do broni jako kluczowe dla tego, co uważali za podstawową, naturalną, prawą samoobronę.

Ci, którzy twierdzą, że prawo do broni jest przestarzałe, zwykle myślą o zbrojnej samoobronie osobistej, podobnie jak były prokurator generalny Ramsey Clark, który opisał je jako „anarchię, a nie porządek prawny – dżunglę, w której każdy zależy na sobie, aby przetrwać”.

Przewodnicząca Handgun Control, Inc. (HCI), Sarah Brady, twierdzi, że „jedynym powodem posiadania broni w rękach cywilów są cele sportowe”, tj. nie samoobrona. „Pete” Shields, poprzednik Brady’ego na stanowisku szefa HCI, w książce ptBroń nie umiera, poradził ofiarom, aby nigdy nie opierały się gwałtowi ani rabunkowi: „daj im, czego chcą, lub uciekaj”.

Nic dziwnego, że HCI zaproponowała krajową ustawę licencyjną ograniczającą posiadanie broni do celów samoobrony sportowców i nie uważaną za właściwą podstawę jej posiadania. W artykule wstępnym z 22 października 1993 rLos Angeles TimesZgoda. Jednak autor Jeff Snyder wskazuje w swoim eseju „A Nation of Cowards”:w Kwartalniku Interesu Publicznego/Jesień 1993:

Jak dobrze wiedzieli Ojcowie Założyciele, rząd, który nie ufa swoim uczciwym, przestrzegającym prawa i płacącym podatki obywatelom w zakresie środków samoobrony, sam w sobie nie jest godny zaufania. Prawa rozbrajające uczciwych obywateli głoszą, że rząd jest panem, a nie sługą ludu....

Karta Praw tego nie robidotacjapraw przysługujących narodowi w taki sposób, że jego uchylenie legalnie przyznałoby rządowi uprawnienia w innym przypadku zakazane. Karta Praw to lista podstawowych, niezbywalnych praw nadanych człowiekowi przez jego Stwórcę, które definiują, co to znaczy być wolnym i niezależnym narodem; prawa, które muszą istnieć, aby zapewnić, że rząd rządzi wyłącznie za zgodą ludzie.

[Powrót do góry]
Biblioteka badawcza i Centrum Informacji Jamesa Madisona (9)

Jamesa Madisona
Ojcowie założyciele
Karta Praw
Druga poprawka dzisiaj
Biblioteka badawcza i Centrum Informacji Jamesa Madisona (12)

Biblioteka badawcza i Centrum Informacji Jamesa Madisona (13)

Biblioteka badawcza i Centrum Informacji Jamesa Madisona (2024)

References

Top Articles
Latest Posts
Article information

Author: Patricia Veum II

Last Updated:

Views: 6150

Rating: 4.3 / 5 (44 voted)

Reviews: 83% of readers found this page helpful

Author information

Name: Patricia Veum II

Birthday: 1994-12-16

Address: 2064 Little Summit, Goldieton, MS 97651-0862

Phone: +6873952696715

Job: Principal Officer

Hobby: Rafting, Cabaret, Candle making, Jigsaw puzzles, Inline skating, Magic, Graffiti

Introduction: My name is Patricia Veum II, I am a vast, combative, smiling, famous, inexpensive, zealous, sparkling person who loves writing and wants to share my knowledge and understanding with you.